czwartek, 30 kwietnia 2015

Ścieg zakopiański

 
 Ścieg wykonywany jest od strony lewej do prawej na dwu liniach. Po przekłuciu tkaniny wkłuwamy igłę po przekątnej na prawo w górę. Igła wychodzi po prostej odrobinę na lewo a następnie wkłuwamy ją po przekątnej na prawo w dół.
 
 
 
 



środa, 22 kwietnia 2015

Ścieg zadziergiwany

 
Kolejny podstawowy ścieg, który przy odrobinie fantazji może być bardzo efektowny.
 
 

Ścieg wykonuje się od lewej do prawej strony. Po przekłuckiu tkaniny, wbijamy igłę po skosie w górę na odległość jednego ściegu oraz wychodzimy igłą bezpośrednio pod górnym wkłuciem a na wysokości pierwszego.
 
 
Przeciągnąwszy prowadzącą nić pod ostrzem igły, zakańczamy pierwszy ścieg wyciągając igłę.
 

Scieg zadziergiwany dobrze wygląda zarówno na prostych i falistych liniach jak na rogach. Nadaje się do wykańczania krawędzi tkaniny oraz zszywania dwóch kawałków materiału.
 

wtorek, 21 kwietnia 2015

Stębnówka


Jest to ścieg za igłą, wykonywany od strony prawej do lewej. Tworzy nieprzerwaną linię. Wykorzystuje się go między innymi do nadania konturów, nadaje się do prostych, falistych oraz kanciastych kształtów (pierwszyścieg od góry na powyższym zdjęciu).

Stębnówkę uzyskamy przez przekłucie tkaniny po prawej stronie, wkłucie igły w prawo na odległość jednego ściegu wierzchniego, kolejne przekłócie na lewo na odległość dwu ściegów. Drugi ścieg wierzchni powstanie, kiedy igłę wkłujemy w prawo na odległość jednego ściegu wierzchniego czyli dokładnie w miejsce, w którym zaczęliśmy.
 
 

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Rainbow is the new black

Pomysł był prosty do zrealizowania, mimo, że okazał się bardzo czasochłonny. Projekt to losowo rozrzucone krzyżyki w kolorach tęczy, które to miały się w miarę możliwości płynnie przenikać co chyba całkiem wyszło.
 
 
(tylko co ja zrobię z kolejnym obhaftowanym kawałkiem szmatki?)
 
 
 

niedziela, 19 kwietnia 2015

Ścieg za igłą, ścieg przed igłą, fastryga

Najczęściej (i najwygodniej) wykonuje się je od strony prawej do lewej.
 
 
Przy ściegu przed igłą (1. ścieg od góry) i fastrydze (2.) - która w zasadzie jest jednym z rodzajów ściegu przed igłą (ścieg wierzchni jest znacznie dłuższy w stosunku do ściegu spodniego), nie ma za bardzo co wyjaśniać. Przekłuwamy tkaninę po prawej stronie, wkłuwamy igłę z powrotem na lewo, w odległości jednegościegu (wierzchniego), przekłuwamy na lewo w odległości jednego ściegu spodniego i tak dalej, i tak dalej...

Przy ściegu za igłą (3.), po przekłuiu tkaniny wkłówamy igłę na prawo na odległość jednego ściegu. Następnie wychodzimy igłą z lewej strony, o trzy długości ściegu wierzchniego dalej, po czym ponownie wbijamy igłę na prawo, na odległość jednego ściegu (czarny punkcik na zdjęciu).

Są to podstawowe, proste ściegi, którymi dobrze wyznacza się proste i zawiłe linie, a także rogi.
 
 
 
Mimo nieskomplikowanej formy, pewna odmiana ściegu przed igłą znalazła zastosowanie w bardzo efektownym japońskim hafcie sashiko (sama technika sashiko różni się nieco od klasycznego ściegu przed igłą).

 

Odległości między ściegami, jak i same ściegi, nie muszą być równe – różnorodne długości mogą znaleźć zastosowanie w różnych sytuacjach.
 
 
 
 

sobota, 18 kwietnia 2015

Co będzie potrzebne, czyli set dla początkujących

oraz orientacyjnie o kosztach.
 
 
1. zestaw igieł – mniejsze, większe, przyda się każdy standardowy rozmiar; w pasmanterii najzwyklejszy zestaw to koszt 3-8złotych;
 
2. tamborek – wybór jest spory, zarówno pod względem materiału (drewno, bambus, plastik) jak i rozmiarów; osobiście używam okrągłego, plastykowego tamborka o średnicy 20cm; z ceną bywa różnie - w zależności od tego, co wybierzemy może być to 5 albo 30zł;
 
3. mulina/kordonek – można haftować też włóczką, sznurkami, tasiemkami ale mulina na początek zdecydowanie wystarczy - najniższa cena detaliczna za motek dobrej jakości to 1.09zł (plus wysyłka) przy czym na początku opłaca Wam się chrzanić dobrą jakość i postawić na średnią; jeśli na prawdę chcecie nauczyć się haftować, warto rozważyć zakup większego zestawu – za 150 motków w różnych kolorach zapłacicie nie więcej niż 50zł;
 
4. stos szmat – do ćwiczeń pocięte prześcieradła nadają się najlepiej; 10złotych wydanych w dobrym second handzie zapewni Wam rozrywke na pół roku.
 
Do tego przyda się kilka abstrakcyjnych składników nie do wyceny - mnóstwo wolnego czasu, cierpliwość, znajomość języka angielskiego oraz dobry wzrok, który nie będzie Wam potrzebny na stare lata.

Witam.


Witam się. Witam w rękodzielniczym światku bloggerów. Zacznę tu historią o tym, jak to było.

Moja przygoda z haftem zaczęła się, kiedy - gdzieś między bezrobociem a depresją - moja prawie teściowa próbowała mnie przekonać, że haft krzyżykowy winien być wrodzoną umiejętnością oraz wizytówką każdej przyzwoitej dziewoi.

Nie zapałałam miłością do tej techniki, ani też do imion wyszywanych na ręcznikach oraz monochromatycznych motywów roślinnych na ścierkach kuchennych. Nie ujmując haftowi krzyżykowemu (do którego jednak udało mi się przekonać – o wiele później i w wersji przybliżonej naszym czasom), to nie było "to".

Kilka lat później, na straganach Hali Targowej w Krakowie, dojrzałam książeczkę "Haft dla dzieci" Jadwigi Turskiej (nie wiem skąd "dzieci" w tytule, bo z zasady dzieci i igły to chyba nienajlepsze połączenie). Jako zbieracz absolutnie bezużytecznych przedmiotów i książek, capnęłam ją i już wyciągając 5 złotych z portfela pomyślałam – Oto kolejna książka, która wyląduje na stosie innych, podobnych, bo przecież nigdy nie zabiorę się za haft. Dotarłwszy jednak do domu, stwierdziłąm, co mi tam, raz kozie śmierć, spróbuję. Od tego momentu zapomniałam o spaniu i jedzeniu na kilka dni. I tak się zaczęło.

Książka faktycznie nie służyła mi długo i po kilku dniach spoczęła jednak na tym stosie. Mimo mego absolutnego oddania i sentymentu stwierdzam, że nie wszystkie opisy trafiły bez przeszkód do tej części mojego mózgu, która odpowiada za haft, więc zaczęłam reaserch w internetach, które to, zachęciwszy bogactwem informacji, kolorów i tutoriali, pochłonęły mnie bez reszty.
 
CDN